- Zależy mi na tym, żeby polskie władze zobaczyły, że klimat się zmienia. Bo ten, wbrew twierdzeniom, zmienia się na gorsze. Jest coraz cieplej, są susze, a pogoda nie odpowiada porom roku - mówi Mateusz. - Chcę, aby ludzie ograniczyli swój negatywny wpływ na klimat. Aby zmniejszyło się zużycie paliw kopalnianych, ropy, benzyny, węgla i żeby jak najmniej używać plastikowych, jednorazowych przedmiotów - dodaje.
TO BYŁA JEGO INICJATYWA
11-latek już zapowiedział, że zamierza protestować w każdy piątek do końca wakacji. - Mateusz od dłuższego czasu, od momentu, gdy byliśmy na wakacjach, zapowiadał, że chce iść przed ratusz i protestować. Poniekąd też wesprzeć Ingę, która protestuje w Warszawie - mówi Anna Kalinowska, mama 11-latka. - Także to w 100 procentach inicjatywa Mateusza, a ja, jako jego mama i opiekun prawny wraz z mężem wspieramy go w jego działaniach i trzymamy za niego kciuki - dodaje.

Do protestującego chłopca wyszedł prezydent Gdyni Wojciech Szczurek (Fot. Radio Gdańsk/Marcin Lange)
Z MATEUSZEM POROZMAWIAŁ PREZYDENT
Po kilkudziesięciu minutach od rozpoczęcia protestu, siedzącego przed wejściem do siedziby Urzędu Miasta Gdyni przy al. marszałka Piłsudskiego chłopca, usunąć próbowała Straż Miejska. Skutecznie zainterweniowali jednak przechodnie. Do protestującego Mateusza wyszedł prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. W rozmowie z 11-latkiem zaproponował, aby ten przygotował i przedstawił mu pomysły na poprawę warunków klimatycznych w mieście.
Marcin Lange/mar