- To kierowanie gróźb karalnych wobec pracownika TVP, stosowanie przemocy w celu zmuszenia członków ekipy TVP do opuszczenia terenu przed posesją Ryszarda K. poprzez spowodowanie lekkiego uszczerbku na zdrowiu jednego z pokrzywdzonych i naruszenie nietykalności cielesnej drugiego pokrzywdzonego - wylicza prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W śledztwie Aleksander K., przyznał się jedynie do zaatakowania operatora kamery TVP. Swoje zachowanie tłumaczył zdenerwowaniem z powodu zatrzymania ojca. Mężczyźnie grożą trzy lata więzienia.
Grzegorz Armatowski/mrud