- Przy rozstrzyganiu przetargu cena będzie ważnym, ale nie jedynym kryterium - mówi Lech Żurek, prezes gdyńskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej, do którego nowe pojazdy mają trafić. - Bardzo istotna jest dla nas również długość gwarancji na pojazdy i baterie. Preferować będziemy także te oferty, które zakładają umiejscowienie silnika w osiach kół. To z jednej strony powoduje, że w pojeździe jest ciszej, a z drugiej zapewnia też większy komfort podróży. Zależy nam, aby pojazdy były w pełni elektryczne, więc wymagamy też elektrycznego ogrzewania i klimatyzacji - dodaje.
KIEDY POJAWIĄ SIĘ NA ULICACH?
Jeśli miasto zdecyduje się rozstrzygnąć przetarg, zwycięzca będzie miał 300 dni od momentu podpisania umowy na dostawę wszystkich pojazdów. To oznacza, że nowe elektrobusy na ulice Gdyni wyjadą najwcześniej za rok. Zakup nowego taboru dla gdyńskiej komunikacji miejskiej w 85 procentach dofinansowany jest ze środków unijnych.
KIEDY POJAWIĄ SIĘ NA ULICACH?
Jeśli miasto zdecyduje się rozstrzygnąć przetarg, zwycięzca będzie miał 300 dni od momentu podpisania umowy na dostawę wszystkich pojazdów. To oznacza, że nowe elektrobusy na ulice Gdyni wyjadą najwcześniej za rok. Zakup nowego taboru dla gdyńskiej komunikacji miejskiej w 85 procentach dofinansowany jest ze środków unijnych.
Marcin Lange/ako