Oliwska wigilia miała w tym pandemicznym roku wyjątkowy, kameralny charakter. – Nasza szopka z piasku zawsze przedstawia Świętą Rodzinę, ale również ma jakieś dodatkowe elementy. Pamiętam, że była taka szopka, gdzie Święta Rodzina widzi Gdańsk. W tym roku artystka projektująca szopkę, pani Ewa Topolan, zwróciła się w stronę całego świata i problemu być może najważniejszego: zagrożenia naszego bytu przez zniszczenia, jakie człowiek czyni na Ziemi. Zwróciła się w stronę natury. Kiedy patrzymy na tę rzeźbę, widzimy dużo przyrody. Jedni mówią, że człowiek został stworzony po to, żeby czynić sobie Ziemię poddaną, ale inni mówią, że człowiek jest częścią przyrody i powinien o nią dbać, powinien z miłością traktować braci mniejszych – mówił Andrzej Stelmasiewicz, prezes Fundacji Wspólnota Gdańska, pomysłodawca oliwskich wigilii.
ZACZĘŁO SIĘ KILKA LAT TEMU
Przed Oliwskim Ratuszem złożono mieszkańcom i wszystkim ludziom dobrej woli świąteczne życzenia.