Radio Gdańsk towarzyszy i pomaga kierowcom od lat. W Autopilocie i kampaniach społecznych namawiamy uczestników ruchu do bezpiecznych zachowań. Teraz chcemy, by korytarze życia, czyli wolny pas dla służb ratunkowych, stał się naszą instynktowną reakcją. Dlatego namawiamy: Podziel się drogą i pomóż uratować życie.
Polskie drogi się zmieniają. Zmieniają się też nasze zachowania. Jest lepiej, ale może być jeszcze lepiej. Potrafimy jeździć na tzw. suwak, ustępujemy miejsca pieszym, pomagamy sobie w trudnych sytuacjach na drodze. Ale co dzieje się, gdy do wypadku dochodzi np. na Obwodnicy Trójmiasta? Nierzadko służby mają problem z dotarciem do miejsca zdarzenia. A mogłoby być łatwiej, szybciej i wygodniej.
W tym celu powstały korytarze życia. - Nie można mylić ich z bocznym pasem awaryjnym - tłumaczy w rozmowie z Radiem Gdańsk Bartłomiej Banach z GDDKiA w Gdańsku. - Korytarze życia to przestrzeń na drogach, zarezerwowana dla służb ratowniczych, gdy trzeba szybko dotrzeć do poszkodowanych. Zagraniczne doświadczenia pokazują, że korytarz powinien być w środku. Boczny pas awaryjny jest za wąski dla większości pojazdów - mówi.
STWÓRZ KORYTARZE ŻYCIA
Jak stosować się do korytarzy życia? Co robić, gdy we wstecznym lusterku widzimy jadące służby ratownicze? - Zasada jest prosta - radzi Bartłomiej Banach. - Kto jedzie lewym pasem, zjeżdża blisko lewej krawędzi. Kto jedzie prawym, zjeżdża blisko prawej. Rozjeżdżamy się na boki, by środkiem swobodnie przejechały np. karetka i straż pożarna - tłumaczy.
ZACHODNIA KULTURA
Kultura korytarzy życia przyszła z Zachodu. Tam kierowcy, widząc korek, zwalniają i naturalnie rozszerzają przestrzeń między dwoma pasami ruchu. - To dobrze funkcjonuje w krajach, gdzie jest dużo autostrad. Kierowcy od razu robią miejsce dla służb. Jadący lewym pasem zbliżają się do krawędzi barier, a ci jadący prawym pasem - jak najbliżej linii ciągłej. W rezultacie, gdy ruch całkiem staje, środkowa przestrzeń jest naturalnie szeroka, by służby mogły z niej korzystać - dodaje Bartłomiej Banach.
POLSKIE KOMBINATORSTWO
Eksperci podkreślają, że polscy kierowcy wiedzą o konieczności stosowania korytarzy życia, ale często wygrywają pośpiech i egoizm. - Wielu z nas stosuje się do tej zasady. Niestety u nas wciąż funkcjonuje kombinatorstwo. "To ja spróbuję wykorzystać przestrzeń i przejechać". Z drugiej strony coraz częściej widać korytarze życia na polskich drogach. Ostatnio doświadczyłem tego na Obwodnicy Trójmiasta, na której - co ważne - po prostu nie ma pasa awaryjnego, który zapewniałby swobodę poruszania. Jeśli więc straż wjeżdża na Obwodnicę, to musi jechać środkiem. Kierowcy rozjeżdżają się w jodełkę i mam nadzieję, że będzie to coraz bardziej powszechne - dodaje Bartłomiej Banach z gdańskiej GDDKiA.
LICZY SIĘ KAŻDA SEKUNDA
- Może dojść do sytuacji, że to nasze życie będzie ratował taki korytarz. Najważniejsze, by nie okazało się, że przez któreś auto służby dojechały na miejsce o 10 sekund za późno. Jeszcze kilka lat temu był strach przed wjazdem na krawężnik, teraz to już rzadkość. Jest coraz lepiej, ale wciąż musimy się uczyć - dodaje Tomasz Wawrzonek, Miejski Inżynier Ruchu w Gdańsku.
Partnerem kampanii "Podziel się drogą. Pomóż uratować życie" jest PKN Orlen.
W każdy piątek po 8:20 porozmawiamy o bezpieczeństwie na drogach. Razem z ekspertami wyjaśnimy, czym jest korytarz życia, jak go stosować w praktyce i czy można dostać mandat za jego ignorowanie. Zapraszamy w imieniu Sebastiana Kwiatkowskiego.
POSŁUCHAJ AUDYCJI:
#1. 15.11.2019 r.
#2. 22.11.2019 r.
#3. 29.11.2019 r.
#4. 06.12.2019 r.
#5 13.12.2019 r.
#6 20.12.2019 r.
mich/mk