W zrobieniu wielkiej kariery okoliczności przeszkodziły też ojcu Karola. Przynajmniej tak twierdzi głowa rodziny. Młodszy z synów na wspomnienie o tych słowach tylko się uśmiecha i zdradza, że tata lubi „poopowiadać”.
"JESTEM DUMNY, ŻE POCHODZĘ Z WIOSKI"
Rozmawiamy też właśnie o domu rodzinnym i pochodzeniu ze wsi. – Nie wstydzę się, że jestem z wioski. Więcej, jestem z tego dumny – jasno zaznacza Fila, ale przyznaje, że w juniorach zdarzały się z tego żarty. – Ja też się z nich śmiałem – tłumaczy.
Przyczyn słabej ostatnio formy nie zdradza, bo sam ich nie zna. – Gdybym wiedział, dlaczego tak jest, to pewnie by tak nie było – mówi Fila, który jest w tym sezonie w trudnej sytuacji. Forma poszła w dół, a nie ma za sobą argumentu w postaci statusu młodzieżowca. Ostatni sezon z tym bonusem zakończył w zeszłym roku.
Karol Fila opowiada nam też o marzeniach gry w Arsenalu lub ewentualnie Atalancie Bergamo, mówi o przyjaciołach z szatni i Federico Chiesie, którego grę do teraz ma mocno wyrytą w pamięci. Posłuchaj:
Zapraszają Tymek Kobiela i Paweł Kątnik