Patrol stojąc pod domem mężczyzny, poprosił domownika o podejście do okna, wtedy mężczyzna przyznał się, że nie ma go w domu. Powiedział, że pojechał samochodem na stację diagnostyczną by zrobić tzw. przegląd pojazdu.
Policja zawiadomiła sanepid, który teraz sprawdza z iloma osobami zakażony miał kontakt. Za złamanie zasad izolacji mieszkańcowi Miastka grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Przemysław Woś/ako