Jak wyjaśniła Mela Koteluk w Muzycznej Strefie Radia Gdańsk, propozycja nagrania płyty na podstawie wierszy Baczyńskiego wyszła z Muzeum Powstania Warszawskiego. - Wiele czynników złożyło się na to, że zareagowałam na to bardzo entuzjastycznie. Najłatwiej jest śpiewać swoje rzeczy, w ten sposób mogę się najswobodniej wyrazić. Moje piosenki to jest przestrzeń, w której mogę mówić to, co chcę, o sobie, o świecie. Natomiast zdarzało mi się wielokrotnie zaśpiewać czyjeś utwory. Przyjmuję takie propozycje, bo to jest wielkie wyzwanie. To mnie wiele uczy i rzuca nowe światło na to, co robię - powiedziała artystka.
Na płycie "Astronomia poety" Mela Koteluk i Bartek Wąsik z kwartetu Kwadrofonik chcieli pokazać Baczyńskiego jako człowieka zakochanego w życiu. - Od początku zależało nam, żeby odbrązowić Baczyńskiego. Żeby dać kres skojarzeniu szkolnemu, że Baczyński to "poeta z głową na karabinie". Tego się uczyliśmy na dwóch czy trzech lekcjach i lecieliśmy dalej. Nie było to coś, co mnie w czasie edukacji szkolnej porwało. Nie zainteresowano mnie jego poezją, a szkoda, bo jak się głębiej spojrzy w oczy Baczyńskiego, to tam jest po prostu kosmos. Niesamowite jest to, że tak młody człowiek, który zginął w wieku 23 lat, miał tak szeroką perspektywę. Tam nie ma żadnych sztuczności, to wszystko jest bardzo pełnokrwiste - zauważyła Mela Koteluk.
- Baczyński w swoich wierszach dotykał piękna i nadziei. Jest ta odsłona apokaliptyczna, pełna zagrożeń, ale mamy też reakcję człowieka na zagrożenie, czyli ten azyl wewnętrzny. I nas porwał i zainspirował ten oniryzm, to piękno Baczyńskiego - powiedziała artystka. - On w sposób znakomity operował proporcją. To miało związek też z przestrzenią malarską. Baczyński miał być malarzem, planował zdawać na ASP, tylko przeszkodziła mu w tym śmierć ojca, więc to się nie powiodło. On jednak też się w ten sposób wyrażał. I mam wrażenie, czytając te wiersze, że był wybitnym kolorystą - dodała.
Posłuchaj rozmowy i utworów z płyty:
am