- Samo tłumaczenie się prezydent Dulkiewicz wzbudza uśmiech na ustach. Ona powiedziała w Radiu Gdańsk, że czasami woli użyć mocniejszych słów ku przestrodze. To znaczy, że sytuacja teraz jest normalna, ale może stać się trudna i tragiczna. W związku z tym, żeby przestrzec przed tym co się stanie, używa mocnych słów. To się nie trzyma logicznej całości - uważa Andrzej Potocki.
ALTERNATYWNE WERSJE HISTORII
- W czasach "terroru" Prawa i Sprawiedliwości prezydent Gdańska jest dostarczana pod eskortą do Radia Gdańsk i w publicznej rozgłośni powtarza swoje brednie. Mamy jakieś dwie alternatywne wersje historii. Tę, którą uprawia pani Dulkiewicz, ale też pan Grzelak, który miał niezwykle odkrywczą wersję wyjaśnienia II wojny światowej. Jakby nie wiedział, że była tu Operacja Tannenberg, którą przygotowywano na podstawie ideologii nazistowskiej. Tu chodziło o eliminację polskiej inteligencji. Przygotowano to w sposób systemowy, przemysłowy. Zadawanie pytań w Radiu Gdańsk przez redaktora Jarosława Popka osobie, która nie ma zamiaru na nie odpowiadać, jest pewnego rodzaju znakiem gdańskiej demokracji - ocenia Marek Formela.
(Fot. Roman Jocher/Radio Gdańsk)