- Pracuję w szkole i widzę, jak sytuacja się zmienia. Uczelnie i szkoły średnie przechodzą na zdalną naukę. To dobry pomysł. Jeśli chodzi o szkoły podstawowe, większość rodziców i młodzieży, z którymi rozmawiam, chce nauczania w szkole - mówiła Dorota Płotka.
- Największy zarzut wobec rządzących to związanie od 1 września rąk samorządom i dyrektorom szkół, co do podejmowania decyzji o zdalnym trybie nauki. Konieczność zaciągnięcia wiążącej opinii sanepidu wydłuża proces i jest jedną z głównych przyczyn II fali epidemii - dodał Cezary Śpiewak-Dowbór.
- Otrzymujemy informacje, że nauczyciele chodzą z duszą na ramieniu do pracy. Dzieci są skąpoobjawowe, więc my nie mamy systemu szybkiego ostrzegania. Szkoły są miejscem transmisji, bo dzieci zarażają starszych i dopiero oni się źle czują - podkreślił Jarosław Kempa.