- Wszystkie prawa moje i mojego psa, kończą się tam, gdzie zaczynają się prawa innego psa i właściciela - podkreślała behawiorystka i międzynarodowy sędzią kynologiczny Agnieszka Kępka.
- Nie ważne, czy podbiegający zwierzak jest łagodny, daje oznaki do zabawy. Jeżeli ktoś prowadzi psa na smyczy, to ten fakt oznacza, że bez żadnej prośby z drugiej strony nasze zwierze należy zawołać i zapiąć na smyczy. Proszę o tym pamiętać, bo często pies na smyczy może być lękliwy, chory albo agresywny. Akceptowanie swobodnego podbiegania naszego psa do innego jest nie tylko narzucaniem się, ale może się bardzo źle skończyć - zaznaczała behawiorystka.
(Fot. Pixabay)