- Po wybuchu pandemii i ten sektor został najbardziej uderzony. Statki stoją w porcie, nie zarabiają, armatorzy nie mają pieniędzy na kolejne zamówienia. Dochodzi do tego nieuczciwa konkurencja Chin. Czy do 2030 roku w Europie będą produkowane jednostki? Wszystko zależy od tego, jak zostaną wykorzystane środki z uruchomionego funduszu pomocowego dla gospodarki europejskiej i od poszczególnych rządów krajów UE, czy przeznaczą środki na odbudowę przemysłu okrętowego tak, żeby stworzyć w okresie najbliższych kilku lat koniunkturę po to, żeby ten przemysł okrętowy mógł produkować i sprzedawać. Program odbudowy przemysłu okrętowego w Polsce składa się z trzech segmentów: odbudowy floty gazowców LNG, modernizacji napędów jednostek i przebudowy jednostek, potrzebnych na inwestycje, związane z morskimi farmami wiatrowymi. Przygotowaliśmy ten program i wysłaliśmy do Ministerstwa Finansów. Teraz wszystko jest w ich rękach - tłumaczył Ireneusz Kraśkiewicz.
Mariusz Dasiewicz w rozmowie wspomniał o farmie wiatrowej Baltica-2 i postępach w pracach.
- To kolejny krok do tego, aby powstała farma. Dzięki przyłączeniom możemy wejść w następny etap realizacji tego projektu dla naszego przemysłu stoczniowego. Walczymy o to, abyśmy mieli zamówienia i aby był on w lepszej kondycji, bo przez pandemię jesteśmy w gorszej sytuacji, a to może bardzo nam pomóc. Mamy nadzieję, że do końca tego roku zamówienia do nas wpłyną. Kompetencje techniczne w polskich stoczniach są, mamy się czym pochwalić i powinniśmy je reklamować - dodał Mariusz Dasiewicz.