Ludzie wracający z Mszy św., spontanicznie zaczęli niszczyć propagandowe tablice przed gdańskim dworcem kolejowym. Była to pierwsza manifestacja antypaństwowa gdańszczan po 1946 r. - Zarzucono mi zniszczenie mienia publicznego. Skazano mnie na 12 miesięcy więzienia - mówi w audycji Wacław Szulc, którego sfotografowano przy niszczonych tablicach i na podstawie zdjęcia aresztowano. - Więzienie było dla mnie uniwersytetem polityczno-społecznym. To była "kropka nad i", jeśli chodzi o mój stosunek do czerwieni - dodaje.
Edmund Szary po Mszy św. chciał wrócić do domu, więc udał się w okolice dworca. Nie uczestniczył w paleniu propagandowych plakatów. Ponieważ nosił długie włosy i jego wygląd pasował do "chuligana", został zatrzymany i skazany na pół roku więzienia.
O wydarzeniach w Gdańsku opowiada dr Daniel Gucewicz z gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, autor książki "Próba sił? Rok 1966 w Gdańsku. Milenium kontra Tysiąclecie". Audycję z cyklu "Pomorskie miesiące" przygotowali: Jan Hlebowicz z IPN i Marzena Bakowska z Radia Gdańsk.