Szef parlamentarnego klubu Platformy Obywatelskiej, przewodniczący partii na Pomorzu był gościem Rozmowy Kontrolowanej. Wywiad przeprowadziła Agnieszka Michajłow.
Donald Tusk w środę był przesłuchiwany w warszawskiej prokuraturze, gdzie zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Na dworcu czekał na niego komitet powitalny, media relacjonowały każdy jego ruch. - Jak widać Donald Tusk wciąż budzi duże emocje, dobrze, że pozytywne. Przeciwników było tylko trochę, większość osób pokazywało wsparcie dla byłego premiera. Polacy dobrze odczytują zachowania obecnej władzy i traktują wezwanie do prokuratury jako próbę upokorzenia Donalda Tuska tylko po to, by Zbigniew Ziobro miał się czym pochwalić Jarosławowi Kaczyńskiemu - mówił Sławomir Neumann.
Wielu komentatorów stwierdziło, że zamieszanie i pokazywanie wsparcia byłemu premierowi Polski to początek kampanii prezydenckiej. - To raczej rozpoczęcie serialu przesłuchań Donalda Tuska, a nie kampanii wyborczej. Takich pomysłów PiS będzie miał jeszcze wiele. Kolejne przesłuchania pewnie będą mniej przeżywane. Do wyborów prezydenckich są jeszcze 3 lata, więc nie byłoby powodu, żeby już teraz zaczynać jakąkolwiek kampanię. Jeśli Donald Tusk zakończy kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej, to pewnie dopiero wtedy zacznie starać się o fotel prezydenta - stwierdził.
- To nie my wzywamy Donalda Tuska przed prokuraturę, to nie my wymarzyliśmy tę sytuację. To działania Prawa i Sprawiedliwości. Akcje dopaść Donalda Tuska będą raczej budowały jego pozycję, a nie osłabiały. Bardzo dobrze zapisał się w historii Polski, dobrze realizuje swój mandat w Radzie Europejskiej. To wszystko jest dla nas ważne, bo nadal jest członkiem Platformy Obywatelskiej - dodawał gość Rozmowy kontrolowanej.
mili