Rozmowę zdominował jednak temat opóźnień w dostawach szczepionek przeciw COVID-19. - Jesteśmy w mechanizmie zakupowym Unii Europejskiej, w związku z tym aktywność premiera, by wyraźnie negocjować. Zaliczamy się do jednych z największych globalnych klientów w zakresie dostaw i firmy muszą brać to pod uwagę - zaznaczył rzecznik rządu.
- Przed nami posiedzenie Rady Europejskiej. Podczas tej dyskusji będą poruszane kwestie związane ze szczepionkami. To wyzwanie niezależne od państw UE, ponieważ dostawcami są firmy farmaceutyczne. W tej chwili trwa ograniczenie dostaw. Liczymy, że wrócą one do podobnego, a nawet wyższego poziomu. Wtedy będziemy mogli w pełni uruchomić system szczepionkowy w Polsce - podkreślił Piotr Müller.
- W ramach UE została podjęta decyzja, że umowy na dostawy szczepionek będą miały charakter ogólnoeuropejski. Umowę ramową zawiera Komisja Europejska, natomiast później, na podstawie wynegocjowanego parytetu, finalne umowy podpisują państwa członkowskie i to one ostatecznie płacą za szczepionkę - wyjaśnił. - Czym innym jest kwestia umowy, czym innym jej realizacji. Polska i inne kraje podkreślają element solidarności europejskiej, według którego wszelkie dostawy szczepionek będą dzielone w sposób sprawiedliwy na poziomie unijnym. W tej chwili nie ma informacji, żeby Niemcy skorzystały z dostaw szczepionek z innego źródła, więc liczę na to, że tego nie zrobią i nadal będzie to realizowane w ramach solidarnościowego mechanizmu, zgodnie z ustaleniami na poziomie Rady Europejskiej - stwierdził Gość Dnia Radia Gdańsk.
Obecne obostrzenia związane z pandemią koronawirusa obowiązują w Polsce do końca stycznia. Czy od lutego możemy spodziewać się ich poluzowania? - W krajach Europy Zachodniej trend jest odwrotny. Ze względu na trudną sytuację epidemiczną Niemcy zdecydowały się na twardy lockdown do 14 lutego. Nawet liberalna Szwajcaria podjęła decyzję o ograniczeniach, a Francja wprowadziła godzinę policyjną codziennie między 18 a 6 rano. To pokazuje skalę zagrożeń - wyjaśnił rzecznik rządu.
- Ostatnie miesiące nauczyły wszystkich na świecie, że prognozowanie kwestii związanych z epidemią z dużym wyprzedzeniem jest niezwykle trudne, tym bardziej, że zmieniają się zachowania społeczne. W tym trudnym czasie, mimo że jesteśmy zmuszeni wprowadzać ograniczenia, ważne są instrumenty finansowe, które uruchomiliśmy - przypomniał Piotr Müller, zaznaczając, że od początku trwania epidemii na samo tylko Pomorze trafiło 11 miliardów złotych.