- Nie było sytuacji, w której zajęto by salę kongresu. Tutaj mieliśmy do czynienia z okupacją, z plądrowaniem biur i zakłóceniem jednej z ważniejszych, proceduralnych decyzji. Takich sytuacji nie było - mówił Piotr Zaremba. - Waszyngton bywał jednak miejscem bardzo burzliwych demonstracji. Jednym z ich celów był właśnie m.in. budynek kongresu. To się zaczęło gdzieś od I wojny światowej. Pierwsze z nich były organizowane przez pacyfistów - podkreślał.